Decydując się na kupno nieruchomość jedną z najważniejszych decyzji jakie musimy podjąć jest w jakiej walucie weźmiemy kredyt mieszkaniowy. Jeszce kilka lat temu banki zachęcały nas do zapożyczania się we frankach szwajcarskich. Jak to się skończyło wszyscy wiemy?
Problemach „frankowców”, o których tak często słyszymy mogą znacznie nas zniechęcić do brania kredytów walutowych Co jednak mamy zrobić? Jakimi kryteriami mamy się kierować przy wyborze waluty, w której weźmiemy kredyt mieszkaniowy?
Trzeba pamiętać, że kredyt mieszkaniowy zaciągany jest na wiele lat. Maksymalnie nawet do 30. Nie możemy się łudzić, że przez tak długi okres gospodarka będzie stabilna, nie będą następowały żadne załamania rynku, które odbiją się na naszych finansach.
Jedną z podstawowych rad doradców bankowych jest zaciąganie zobowiązań w walucie, w której zarabiamy. Dla osób mieszkających i zarabiających w kraju, wybór jest zazwyczaj raczej dosyć jednoznaczny. A co maja zrobić osoby zarabiające za granicą, a chcące kupić nieruchomość w kraju?
Odpowiedź na to pytanie jest najważniejsza w kontekście czasu, który zamierzacie spędzić za granicą. Jeżeli cały okres, w którym będziecie spłacać kredyt mieszkaniowy, spędzicie za granicą, gdzie będziecie zarabiać w euro. Weźcie kredyt w euro. Przeliczanie raty kredytu na złotówki w tej sytuacji mija się z celem.
Co zrobić, gdy nie jesteście pewni swojej sytuacji? Jeżeli spodziewacie się, że możecie wrócić do kraju kredyt mieszkaniowy w złotówkach będzie korzystniejszy. Zaoszczędzicie na kupnie obcej waluty do spłaty raty.
Na pytanie w jakiej walucie wziąć kredyt nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Okres kredytowania przeważnie jest bardzo długi, i nigdy do końca nie wiadomo, co los nam przyniesie. Choć jesteśmy wstanie, z grubsza, zaplanować kilka najbliższych przynajmniej z grubsza. Nie jesteśmy wstanie powiedzieć z pewnością, co się naprawdę wydarzy.